Według ostatnich danych GUS*, w Dąbrowie Górniczej jest
ponad 82 tysiące samochodów, co oznacza, że na 1000 mieszkańców przypada prawie
700 aut (średnia dla Polski to 599, dla UE 564). Jeszcze w roku 2010 w naszym
mieście było 68 tys. samochodów, a zatem przez siedem lat nastąpił wzrost ich
ilości o ponad jedną piątą.
Dane GUS podsumowują rok ubiegły, więc są mocno nieaktualne,
bo polski rynek samochodowy rośnie w tempie niemal 20 proc. w zestawieniu rok
do roku. Według prognoz firmy Samar, w roku bieżącym w Polsce zostanie
zarejestrowanych ponad 490 tys. samochodów, co będzie rekordem obecnego
stulecia. Tylko w listopadzie łącznie zarejestrowano aż 41 234 nowe auta.
Jak wynika z danych opublikowanych przez firmę Samar, która korzysta
w tym celu z państwowego rejestru CEPiK (przy okazji – jego najnowsza
wersja okazała się zmorą dąbrowskiego wydziału komunikacji i mieszkańców
stojących w wielogodzinnych kolejkach), był to rezultat lepszy
o 10,83 proc. w porównaniu z listopadem 2016 roku.
W ten sposób Polacy śmiało kroczą pod prąd zachodnich
tendencji. Nawet w USA, z ich kultem „czterech kółek” i rozległymi
przedmieściami, w ciągu dekady, do 2015 roku liczba aut przypadających na
mieszkańca spadła (chociaż tylko o 2 proc.).
Wróćmy do Dąbrowy i pewnego charakterystycznego spisu.
„Mydlice Południowe – wykonanie możliwie największej ilości miejsc parkingowych
(10,20) przy ul. Legionów Polskich 95-105, Mydlice Północne – powiększenie
parkingu przy ul. Łukasińskiego 17 i Chopina 30a, Śródmieście – remont
osiedlowego parkingu samochodowego przy ul. Kościuszki 38a, Reden – więcej
miejsca dla samochodów przy Kopernika 42c, budowa miejsc parkingowych przy
Merkurym, budowa trzech miejsc postojowych w rejonie Wojska Polskiego 70,
Manhattan – wykonanie 18 miejsc postojowych wzdłuż ul. Długiej, Brodway – nowe
miejsca parkingowe przy blokach na alei Zagłębia Dąbrowskiego 4 i 6” – oto
spis tylko części podobnych inwestycji, które wybrali mieszkańcy Dąbrowy
Górniczej w ramach tegorocznej edycji Dąbrowskiego Budżetu Partycypacyjnego.
Tak samo jest na Kasprzaka, Starym Gołonogu, Łęknicach, Osiedlu Młodych
Hutników. W ramach DBP 2.0. zgłoszono do realizacji ponad 20 projektów
parkingowych. To znamienne. Po latach dominacji siłowni pod chmurką, placów
zabaw, skwerów, obiektem najczęściej wybieranym przez dąbrowian stał się on –
parking.
Tymczasem, w zgodnej opinii współczesnych urbanistów,
jedną z najrzadziej dostrzeganych, najmniej innowacyjnych
i najbardziej pasywnych funkcji przestrzeni miejskich jest parkowanie.
Wiele osób postrzega samochód jako symbol wolności, ale to przekonanie ma swoją
cenę. Samochody stoją nieużywane przez 95 procent czasu, gdy nikt z nich
nie korzysta, to muszą się gdzieś podziać**. Stąd mamy to, co mamy – coraz
większe tereny zajmowane przez parkujące samochody i chroniczny brak
miejsc parkingowych. Do tego trzeba dodać brak stref płatnego parkowania
w centrum. Działa to jak wyrysowane wielkimi literami zaproszenie, żeby
wjeżdżać do gęsto zabudowanych dzielnic samochodem, zamiast komunikacją
miejską. Możliwość parkowania za darmo postrzegana jest jako prawo, które
nabywa się, płacąc podatki. A przecież piesi, rowerzyści i mieszkańcy
korzystający z komunikacji miejskiej też płacą fiskusowi.
Koszty lawinowego wzrostu ilości prywatnych samochodów są
ogromne: znaczący spadek bezpieczeństwa spowodowany wzmożonym ruchem
samochodowym, społeczne wykluczenie osób starszych i niepełnosprawnych,
niemal całkowite uzależnienie dzieci od transportu indywidualnego (kto ma
dziecko w wieku szkolnym, wie o czym piszę), zanieczyszczenie
powietrza, degeneracja tradycyjnych ulic handlowych.
Rozwiązaniem jest opracowanie i wdrożenie spójnej polityki
transportowej – z uwzględnieniem opłat parkingowych w newralgicznych
punktach miasta. Jeśli to nie zostanie dobrze przemyślane, może zakończyć się
politycznym samobójstwem. Z drugiej strony, od władz samorządowych należy
wymagać, by zajmowały się czymś więcej, niż bezwolnym przyglądaniem się, jak
samochody, krok po kroku, anektują miasto. Tym bardziej, że już dziś największe
koncerny motoryzacyjne przygotowują się na moment, w którym większość
z nas nie będzie miała własnego samochodu, tylko będzie go wypożyczać. Ale
to temat do osobnych rozważań. W przyszłości. A skoro o niej mowa – wszystkiego
dobrego w Nowym 2018 Roku życzę wszystkim – tym którzy wierzą w możliwość przemiany
Dąbrowy Górniczej i tym, którzy nie podzielają mojego optymizmu.
* Główny Urząd Statystyczny, raport na koniec roku 2016
** Zob. Janette Sadik-Khan i Seth Salomonow. Walka o ulice. Jak odzyskać miasto dla ludzi. Kraków 2017, str. 329-339.
** Zob. Janette Sadik-Khan i Seth Salomonow. Walka o ulice. Jak odzyskać miasto dla ludzi. Kraków 2017, str. 329-339.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz